Pasjonują się jeździectwem, prowadzą gospodarstwo rolne i w mediach społecznościowych dzielą się wiedzą na temat paszoznawstwa. Poznajcie Kasię i Jacka, którzy na co dzień gospodarują na Lubelszczyźnie.
Cześć! Na wstępie powiedzcie kilka słów o Waszym duecie.
Cześć! Dziękujemy za zaproszenie. Będziemy mówić o NAS, w liczbie mnogiej, ponieważ gospodarstwo prowadzimy razem z mężem i oboje czujemy się odpowiedzialni za nasze rolnicze poczynania. My, to znaczy Jacek i Kasia, rolnicy z Lubelszczyzny, którzy zajmują się hodowlą bydła mięsnego rasy limousine oraz produkcją roślinną. Łączymy pracę na gospodarstwie z pracą zawodową, różnymi pasjami, a ponad to wszystko jesteśmy także rodzicami, wychowujemy 1,5 rocznego synka Kubusia. Nasze zmagania z łączeniem tych wszystkich aspektów życia pokazujemy na profilu na Instagramie – Rolnicypogodzinach. Rozpoczęliśmy tam również serię edukacyjną z zakresu paszoznawstwa, którego tajniki stale zgłębiamy z wielkim zainteresowaniem.
Czy rolnictwo od zawsze gościło w Waszym życiu?
Jacek obcował z rolnictwem już jako dziecko. Zdobywał doświadczenie od najmłodszych lat, a wiedzą dzielili się z nim rodzice i dziadkowie. Kasia bardziej poważnie rolnictwem zajęła się po ślubie. Dzisiaj oboje dzielimy obowiązki, a rolnictwo stało się naszą wspólną pasją. Na wsi odpoczywamy, pracujemy, bawimy się i po prostu czujemy, że żyjemy.
Postawiliście na hodowlę bydła mięsnego. Dlaczego taka hodowla? Dlaczego właśnie ta rasa?
W czasie, kiedy zakładaliśmy stado krów mamek, rasa limousine nie była jeszcze tak bardzo popularna w Polsce jak dziś. O wyborze tej rasy zadecydowało kilka czynników, między innymi to, że bydło rasy limousine jest odporne na trudne warunki pogodowe, można je całorocznie utrzymywać na wybiegu. Krowy dosyć łatwo się cielą, są dobrymi matkami i ogólnie cieszą się dobrym zdrowiem.
Co tak naprawdę jest najtrudniejsze w hodowli bydła mięsnego?
Jednym z najtrudniejszych aspektów hodowli jest żywienie. O inne warunki, takie jak ogrodzenia, wybiegi, stanowiska w oborze czy dobór odpowiedniego sprzętu można zadbać w oparciu o sztywne wytyczne i przepisy dobrostanowe. Z żywieniem nie jest to tak oczywiste. Trzeba mieć na uwadze wiele zmiennych, cechy osobnicze każdego zwierzęcia, zmiany w glebie, w sposobie uprawy roślin przeznaczonych do produkcji paszy, itd. Naprawdę zadbanie o prawidłowe i wydajne żywienie bydła mięsnego, zarówno mamek, jak i opasów wymaga poświęcenia, wiedzy, doświadczenia i sporej uwagi. Wszystkie braki i niedociągnięcia w jakości i ilości podawanej paszy będą miały wpływ na zdrowie, kondycję zwierząt, a przez to na jakość mięsa. Kolejną trudną kwestią jest dbanie o zdrowy rozród zwierząt. Mimo największej uwagi, nie wszystko zależy od człowieka, czasami natura okazuje się okrutna.
Oboje z mężem poza rolnictwem pasjonujecie się jeździectwem. Czy jazda konna jest trudna?
Od małego jesteśmy pasjonatami jeździectwa. Konie również goszczą na naszym gospodarstwie. Jazda konna jest trudna dla tych, którzy chcą osiągać w niej jakieś wyniki i chcą się w niej rozwijać. Rekreacyjna jazda konna, raz w tygodniu na przygotowanym wierzchowcu nie jest trudna, raczej wymaga po prostu sprawności. Czym innym jest profesjonalne zajmowanie się jeździectwem, które wymaga ciągłego poszerzania wiedzy, czujności w kontakcie z końmi, łagodności i nieprzeciętnej sprawności fizycznej. Można by wymieniać i wymieniać. Odpowiedź na to pytanie nie może być jednoznaczna. Jeśli chodzi o nas, zajmowaliśmy się jeździectwem na nieco wyższym poziomie, niż rekreacyjnie, ale chwilowo mamy w tym przerwę. Mamy nadzieję, niedługo po tym, jak konie podrosną, powrócić do dawnej świetności.
Jakimi zwierzętami są konie? O czym trzeba pamiętać pracując z nimi?
Troszkę na to pytanie już odpowiedzieliśmy wcześniej. Warto jednak dodać, że konie to bardzo czułe, szybkie i bystre zwierzęta. Człowiek, który chce z nimi pracować i osiągać w tym sukcesy potrzebuje przede wszystkim WIEDZY. Wiedzy z zakresu psychologii koni, świadomości swoich błędów i ciągłego szukania skutecznych sposobów komunikacji z nimi. Pominięcie tego aspektu w pracy z końmi, niezależnie od dziedziny (skoki, ujeżdżenie, powożenie itd.) w najlepszym wypadku skończy się brakiem wyników, a w najgorszym kontuzją. Trzeba pamiętać, że konie to duże i szybkie zwierzęta, a nieznajomość sygnałów jakie nam wysyłają w swoim języku, może okazać się naprawdę bolesna.
Czy trudno ze sobą połączyć rodzicielstwo i prace na gospodarstwie? Czy syn lubi spędzać czas wśród zwierząt?
Najważniejsze dla nas jest to, aby praca i hobby nigdy nie zajmowały nam czasu kosztem rodziny. Praca na gospodarstwie pozwala naszej trójce być razem. Dzięki rolnictwu możemy się rozwijać, pracować i jednocześnie spędzać wartościowy czas z rodziną. Jest to trudne w natłoku obowiązków, ale możliwe. Nasz synek uwielbia spędzać czas na wsi i garnie się do wszystkich zwierząt.
Jak wyglądałoby Wasze życie bez rolnictwa?
Nie wyobrażamy sobie, że mielibyśmy kiedyś całkowicie zrezygnować z rolnictwa. Nawet jeśli przyszłość spowoduje, że będzie trzeba z pewnych działów produkcji zrezygnować, znajdziemy inny sposób na pozostanie na ziemi. Rolnictwo to bardzo szerokie pojęcie, na pewno znajdziemy coś dla siebie. Tylko w rolnictwie czujemy prawdziwą wolność i pasję.
Co według Was jest największym wyzwaniem współczesnego rolnictwa?
Największym wyzwaniem, takim codziennym, według nas, jest umiejętność radzenia sobie z tym wszystkim, na co nie mamy wpływu i dostosowanie do tego naszego gospodarstwa. Głównie mamy na myśli wciąż rosnące koszty produkcji względem obniżek cen płodów rolnych. W hodowli bydła, od urodzenia zwierzęcia do jego sprzedaży mijają około 2 lata. Gospodarka przez taki czas jest w stanie zmienić się tak bardzo, że sprzedaż może się okazać poniżej kosztów. Musimy być gotowi na wszystko, stale kontrolować finanse na gospodarstwie i z głową planować inwestycje. Inną trudnością jest ciągła walka z krzywdzącymi stereotypami na temat rolników i brak zrozumienia, ale to temat na osobny wywiad. Trudności do pokonania będą zawsze. Ważne, aby stale dążyć do swoich celów i nie poddawać się w walce o marzenia.
Dziękuję za rozmowę!
Również dziękujemy i zapraszamy wszystkich do obserwowania naszych perypetii na naszym Instagramie – Rolnicypogodzinach.