Jeszcze wiosną, kiedy pogoda była dosyć kapryśna wybraliśmy się na nagrania do Kurkocina. Odwiedziliśmy kolejną silną i niezależną kobietę, z którą postanowiliśmy porozmawiać o tej mniej kolorowej stronie bycia rolniczką.

– Cześć, jestem Daria! Część z Was zna mnie z Instagrama jako broszka_16 (…). Z rolnictwem jestem związana od urodzenia. Moi dziadkowie, potem moi rodzice prowadzili to gospodarstwo, na którym obecnie się znajdujemy. Od dziecka pomagałam swojej rodzinie przy prowadzeniu gospodarstwa, a od 6 lat prowadzę już je sama. Poza tym jestem w radzie sołeckiej, należę do Koła Gospodyń Wiejskich. Kiedyś miałam więcej czasu na takie społeczne działania, teraz niestety mam go coraz mniej, ponieważ obowiązków jest coraz więcej, biurokracji jest coraz więcej i coraz więcej dzieje się na polach.

Daria samodzielnie gospodarstwo prowadzi już od 6 lat, jednak podejście do kobiet rolniczek wśród społeczeństwa niewiele się zmieniło. Dzisiaj powinna to być już normalność, która nikogo nie dziwi.

-Dla kobiety, która samodzielnie prowadzi działalność rolniczą nie jest najtrudniejsze prowadzenie dokumentów, wyjazd w pole czy opieka nad zwierzętami hodowlanymi. Najtrudniejszy jest odbiór w społeczeństwie, a nawet odbiór wśród doradców, którzy są związani z dziedziną agro i powinny pomóc w podejmowaniu decyzji, a swoim podejściem i nastawieniem do klientki takiej jak ja czasami tą decyzję utrudniają.

Więcej na ten temat w materiale poniżej – kliknij i obejrzyj odcinek z Darią!

Skomentuj. Jesteśmy ciekawi Twojej opinii!