Odkąd człowiek zajął się uprawą roli życie rolnika uzależnione było (i jest), od wielu naturalnych cykli. Najważniejszy z nich to cykl wegetacyjny roślin uprawnych. Jest tak, ponieważ powodzenie na tej płaszczyźnie, lub jego brak, przez wieki określało i w wielu przypadkach określa do dziś, jakość życia aż do kolejnych zbiorów.

Kto dobrze orze ten ma chleb w komorze

Okres wytężonej pracy przy zasiewie, pielęgnacji roślin, a przede wszystkim przy zbiorach, w naturalny sposób od zawsze kończył się podsumowaniem wszystkich tych działań i oczywiście podsumowaniem plonów. Jest to najważniejszy z trzech zasadniczych sensów dożynek. Od tego ile udało się zebrać w danym roku zależała przyszłość (dobrobyt lub nędza), nie tylko pojedynczego gospodarza, ale też i całych wsi.

Drugi sens tradycyjnych dożynek odnosi się do podziękowania dla żniwiarzy za ich ciężką pracę. Najdobitniej określają to dawne dożynki dworskie, podczas których to dziedzic – czyli szlachcic i zgodnie z dawnymi prawami – pan oraz sędzia poddanych mu chłopów, na czas dożynkowej uczty  zakładał fartuch i wraz z małżonką usługiwał swoim poddanym. I właśnie to – często dziś niedostrzegane odwrócenie ról – najdobitniej świadczyło o mocy, znaczeniu i szacunku do plonów oraz pracy, które nasi przodkowie dostrzegali i potwierdzali takim właśnie obyczajem.

Trzeci sens dożynek dotyczy wróżb, czyli prób przewidzenia tego jaki przebieg będzie miał kolejny wegetacyjny cykl. W tej magicznej i pełnej wiary sferze, duże znaczenie miały obyczaje związane z zabezpieczaniem pól i domostw przed wszelkimi urokami lub złymi mocami, które miały osłabić lub źle wpłynąć na kondycję gospodarstw i wsi.

Biesiada po okrążeniu pól i dożynki

Dożynki, Święto Plonów zwane też wieńcami, wyżynkami, obrzynkami, wieńcem, wieńcowym, okrężnym albo żniwniokiem, w najdawniejszych, jeszcze przedchrześcijańskich czasach, było ważnym, etnicznym świętem Słowian. Obchodzono je każdego roku w okresie równonocy jesiennej, czyli 23 września. Natomiast sam obrzęd dożynek pierwotnie prawdopodobnie związany był z kultem roślin i drzew, a dopiero później z rozwijającym się rolnictwem. Natomiast obecnie dożynki organizuje się zwykle w jedną z niedziel lub sobót sierpnia albo też września, po lokalnym zakończeniu żniw.

Zmiany w obyczajach wraz z upływem wieków zaszły też w samej strukturze obchodów. Dożynki w obecnej formie to połączenie dwóch staropolskich zwyczajów, czyli okrężnego i dożynek, które w przeszłości były osobnymi, blisko sąsiadującymi świętami. Dawne okrężne było rolniczą biesiadą, która odbywała się jesienią po sprzątnięciu wszystkich zbiorów, czyli po „okrążeniu” pól. Stąd też i nazwa tego obyczaju. Natomiast dożynki oznaczały dożęcie zboża i przyniesienie wieńca gospodarzowi z pola do domu.

Wieniec, panna i żeńcy

W swym tradycyjnym ujęciu dożynki były świętem poświęconym tegorocznym zbiorom zbóż w czasie którego dziękowano bogom za plony i proszono o jeszcze lepsze w przyszłym roku. Dożynkom towarzyszyły różne praktyki i obyczaje. Dożynkowe obchody rozpoczynały się wiciem wieńca. Wykonywano go z pozostawionych na polu zbóż, z kiści czerwonej jarzębiny, orzechów, owoców, kwiatów i kolorowych wstążek. Dożynkowe wieńce w swej tradycyjnej formie miewały kształt wielkiej korony lub koła. Dawniej umieszczano w nich także żywe (a z czasem sztuczne) koguty, kaczęta lub małe gąski, co miało zapewniać piękny i zdrowy przychówek inwentarza w gospodarstwach. Wieniec dożynkowy nazywany bywał też „plonem” i symbolizował wszystkie zebrane plony i zjawisko urodzaju. Zgodie z tradycją wieniec niosła na głowie lub w wyciągniętych rękach najlepsza żniwiarka. Niekiedy pomagali jej parobkowie i inni żniwiarze. Za panną natomiast postępował orszak odświętnie ubranych żeńców, niosących na ramionach przybrane kwiatami, wyczyszczone kosy i sierpy. Wieniec niesiono do poświęcenia do kościoła. A następnie ze śpiewem, w uroczystym pochodzie, udawano się do dworu lub do domu gospodarza dożynek. Zgodie z dawnym obyczajem dożynkowy wieniec pozostawiano w stodole aż do kolejnego roku, do nowego siewu. Natomiast wykruszone z niego ziarna, dla zapewnienia pomyślności przy kolejnych zbiorach, dosypywano do worków z ziarnem siewnym.

Ostatnia kępa i biesiady

Ważnym wiejskim zwyczajem było też pozostawianie na polu ostatniej kępy lub też pasa niezżętego zboża, które po żniwach na jakiś czas pozostawiano na pustym polu. Czyniono tak dla zapewnienia ciągłości urodzaju. Dodajmy, że pozostawione na polu kłosy na Mazowszu i Podlasiu nazywano przepiórką, na kresach wschodnich perepełką, brodą we wschodniej części Mazowsza, kozą w Małopolsce, a pępem lub pępkiem w Wielkopolsce. Ostatnią kępę nazywano także wiązką, wiązanką lub garstką. Pozostawione na polach ostatnie pasy zboża po zakończeniu prac żniwnych ścinane były uroczyście przez najlepszego kośnika., po czym wręczano je najlepszym żniwiarkom dla uplecenia wieńca. Dopełnieniem dożynek były biesiady z poczęstunkiem i tańcami. W dawniejszych czasach poprzedzały je rytualne obrzędy i modlitwy. Ppod koniec XIX wieku, na wzór dożynek dworskich, zaczęto też urządzać dożynki chłopskie i  gospodarskie. Majętni gospodarze wyprawiali je dla swych domowników, rodziny, parobków oraz najemników.

Niepodległość i dożynki w Spale 

Sytuacja zmieniła się po odzyskaniu przez Polskę niepodległości w 1918 roku. Za czasów II Rzeczypospolitej zaczęto organizować dożynki gminne, powiatowe i parafialne. Uroczystości te przygotowywały lokalne samorządy i partie chłopskie, a przede wszystkim koła Stronnictwa Ludowego, Kółka Rolnicze, Kościół, często także i szkoła. Dożynki organizowane w tamtych czasach były manifestacją odrębności chłopskiej i dumy z przynależności do rolniczego stanu jako fundamentu Odrodzonej Polski. Dożynkom w tej formie towarzyszyły wystawy rolnicze, festyny i występy ludowych zespołów artystycznych.

W powyższym kontekście wspomnieć też należy o corocznych Dożynkach Prezydenckich w Spale (letnia siedziba ówczesnych Prezydentów RP), którą to tradycję zapoczątkował w 1927 roku Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej Ignacy Mościcki. Ówczesne uroczystości miały ogólnopaństwowy charakter i odbywały się aż do wybuchu II Wojny Światowej. Po raz ostatni odbyły się we wrześniu 1938 roku. W 2000 roku tradycję dożynek prezydenckich reaktywował Prezydent RP Aleksander Kwaśniewski. Po zakończeniu kadencji Aleksandra Kwaśniewskiego, w latach 2006–2008 dożynki w Spale miały charakter regionalny. Natomiast w 20 września 2009 roku Prezydent RP Lech Kaczyński powrócił do tradycji ogólnokrajowych prezydenckich dożynek.

PRL, lata 80. XX wieku i obecnie 

W okresie PRL dożynkowe uroczystości różnych szczebli miały charakter polityczny i służyły podkreślaniu rzekomego sojuszu władz z polska wsią. Ostatecznie dożynki swój charakter zmieniły w latach 80. XX wieku. Obecnie uroczystości dożynkowe mają na równi charakter religijny, świecki i ludowy. Uroczystości mocno związane są z zabawą z okazji zakończenia zbiorów. Natomiast w przypadku dożynek o charakterze religijnym podziękowania za plony składane są zwykle Bogu i Matce Bożej. Ceremoniom dożynkowym przewodniczy dożynkowy Starosta i Starościna. Podczas obrzędu najpierw wnoszone są wieńce dożynkowe wykonane z kłosów zbóż, owoców, warzyw, polnych kwiatów. Następnie Starosta i Starościna wręczają bochen chleba upieczonego z mąki pochodzącej z ostatnich zbiorów Gospodarzowi dożynek. Gospodarzem przeważnie jest kapłan, a w przypadku dożynek świeckich przedstawiciel lokalnej administracji państwowej bądź samorządowej. W dalszej części uroczystości składane są symboliczne dary z najnowszych plonów oraz przetwory mięsne i owoce. Chodzi tu o prezentacje najważniejszych osiągnięć rolników. Podczas dożynek zazwyczaj odprawiany jest też obrzęd liturgiczny, a obchody kończy najczęściej festyn ludowy.

Czego sobie życzyć?

Oczywiście najgłębszy sens dożynek, czyli podziękowanie za pracę rolników nadal bezsprzecznie  pozostaje aktualny. Natomiast dzisiejsze niesprzyjające rolnictwu czasy i okoliczności, takie jak zmiany klimatyczne, chroniczne i pogłębiające się susze, coraz częstsze anomalie pogodowe, drastycznie niekorzystne dla rolnictwa warunki ekonomiczne, kryzysy gospodarcze i pogorszenie się ogólnych warunków rolniczej działalności m.in. w związku z wojną i kryzysem humanitarnym w Ukrainie, skłaniają nas wszystkich do wielu gorzkich refleksji.
Lecz jeśli się tak głębiej nad tym zastanowić, to można dojść do wniosku, że mimo wielu społecznych i technologicznych zmian, obecnie gospodarujący polski rolnik, w głębi swego serca odczuwać może lęk bardzo podobny do tego, jaki odczuwali jego przodkowie. Może więc tym bardziej warto skorzystać z nauk i doświadczeń naszych poprzedników, którzy doświadczając wielu niedoli, w ich obliczu stawiali na współpracę, wspólnotę i wzajemną solidarność.
Ważna też dla nich była wzajemna życzliwość, współpraca i wsparcie. I oczywiście charakter, którego polskim rolnikom nigdy nie brakowało. Bo gdyby było inaczej, polski rolnik nie mógłby być (a przecież bezsprzecznie jest), kamieniem węgielnym polskiej gospodarki i polskiego społeczeństwa.
I to od samego początku naszej państwowości, aż do dziś!
Nie traćmy więc nadziei, bo po czasach gorszych zawsze nadchodzą te inne. Wzorem naszych przodków wierzyć należy, że lepsze!

Źródła:
– Obyczaje w Polsce – Od średniowiecza do czasów współczesnych, Aut. Zespół pod redkacją Andrzeja Chwalby, Warszawa, 2015,  Wydawnictwo Naukowe PWN.
– Polskie tradycje i obyczaje, Aut. Sylwia Chmiel, rok wydania 2018, Wydawnictwo Dragon,
– Obyczaje staropolskie XVII-XVIII wieku, Aut. Zbigniew Kuchowicz 1975 r., Wydawnictwo Łódzkie.
– Polskie obrzędy i zwyczaje doroczne, Aut. Barbara Ogrodowska, rok 2004, Warszawa Wyd. Sport i Turystyka

Skomentuj. Jesteśmy ciekawi Twojej opinii!