Nie od dziś wiadomo, że Wielkopolska jest zagłębiem dudziarskiej kultury. Są więc w regionie miejscowości takie jak: Bukówiec, Kościan, Czempiń, Stary Gołębin czy Borowo, które bez dudziarskiego grania obejść się nie mogą. Niegdyś ostoją tej wyjątkowej muzycznej kultury byli starzy mistrzowie, a teraz swoim udziałem i zaangażowaniem mocno zasila go młodzież. Można też śmiało powiedzieć, że dudziarskie granie to wielka siła. Taka, której nie zniszczyły zabory, wojny, bieda, wymiana pokoleń, rozwój techniki, a ostatnio też i pandemia koronawirusa.

Z opinią tą zgadza się doświadczony instruktor dudziarski, a zarazem mistrz tej sztuki Romuald Jędraszak. – To prawda. Pandemia koronawirusa nie zniszczyła naszej działalności, a wręcz przeciwnie. U młodych ludzi z którymi pracuję, zmienione warunki spowodowały, że nabrali oni jeszcze większej ochoty do pracy i do rozwoju – cieszy się instruktor.

Co się zmieniło?

Przede wszystkim w obecnych warunkach zajęcia przeniosły się do domów i stały się bardziej kameralne. Przed pandemią ćwiczono najczęściej w 10 lub kilkunastoosobowych grupach spotykających się w pomieszczeniach należących do filii czempińskiej Szkoły Podstawowej w Borowie (a we wcześniejszych czasach w budynku szkoły w Starym Gołębinie – przyp. red.). Natomiast teraz są to 2 – 3 osobowe grupy, a zajęcia odbywają się w prywatnych domach w Borowie i w Starym Gołębinie, a także online przez Internet.
– Jednak nie wszyscy moi muzyczni podopieczni mogą uczestniczyć w zajęciach przez Internet – wyjaśnia Romuald Jędraszak. – Przeszkodą jest poziom umiejętności. Niestety nie da się wszystkiego przekazać przez łącza. Dlatego tak ważne są spotkania w domach. A w domach panuje często niezwykła atmosfera. Wyjątkowa jest też życzliwość rodziców.

Brawa dla skrzypaczek!

Romuald Jędraszak wspomina np. zajęcia z młodymi dudziarskimi skrzypaczkami, które zagrały tak wspaniale, że przysłuchujący się zajęciom rodzice nie wytrzymali i weszli do pokoju ćwiczeń nagradzając uczestniczki i instruktora gromkimi brawami.
W praktyce zajęcia odbywają się co tydzień w innym domu w 3 miejscach w Borowie i w 2 w Starym Gołębinie. Stosowane są też wszystkie pandemiczne obostrzenia, czyli maseczki, odpowiedni dystans, odkażanie dłoni.

– To nam w niczym nie przeszkadza – mówi Romuald Jędraszak. –  Młodzi ludzie, najczęściej w wieku 8-9-10 lat garną się do ćwiczeń. To dla nich teraz atrakcja i wielka odmiana. Szczególnie, że brak możliwości chodzenia do szkoły i inne pandemiczne obostrzenia skazują dzieci na oddzielenie od rówieśników i uciążliwe dla nich, bo zbyt już długie, przebywanie w domach.

Zajęcia przez Internet

W tym przypadku też dzieją się ciekawe rzeczy! Jak już wspominaliśmy, uczestniczą w nich uczniowie na bardziej zaawansowanym poziomie.

– Tego rodzaju zajęcia także mają swoją specyfikę – wyjaśnia Romuald Jędraszak. – Po nawiązaniu kontaktu z uczniami, w pierwszej części zajęć uczniowie pracują przy wyłączonym nadawaniu dźwięku. Mają obowiązek słuchać mojej gry. Najpierw słuchają. Włączają się z instrumentami i starają utrzymać tempo. Dopiero w następnej części zajęć ja słucham ich i dzielę się z nimi uwagami. Tak więc technika jest tu bardzo pomocna, ale niestety w pewnych aspektach niedoskonała – wyjaśnia Romuald Jędraszak.

Młodzi dudziarze i ich instruktor z utęsknieniem oczekują jednak końca pandemii koronawirusa i związanych z tym obostrzeń.
Oj tak. To prawda  – zgadza się instruktor – Wszyscy chcielibyśmy jak najszybciej spotkać się na wspólnych próbach, warsztatach. I poczuć tę wyjątkową muzyczną wspólnotę jak niegdyś. Bo jedną z ważniejszych stron zajmowania się muzyką jest łączenie się dudziarzy w jedną orkiestrę i muzyczną wspólnotę. I o to też w tym wszystkim w dużej mierze chodzi. 

A tradycja trwa

Inna ważna strona dudziarskiego muzykowania to stała łączność z żywą tradycją. I tu nie do przecenienia jest rola samego instruktora – Romualda Jędraszaka.

– Gdyby tak na to spojrzeć, to rzeczywiście, jestem wychowankiem dawnych dudziarskich mistrzów, którzy rodzili się pod koniec dziewiętnastego wieku, a oni z kolei byli uczniami dudziarzy z jeszcze wcześniejszych pokoleń – zwierza się Romuald Jędraszak. – Ciągłość kulturowa jest więc zachowana. Muszę też powiedzieć, że w tym roku przypada okrągłe 50-lecie mojej muzycznej pracy. Tak więc też nie mogę się doczekać, by uczcić tę okazję w pełnym i jak najszerszym gronie ludzi związanych z dudziarską kulturą i oczywiście z moimi uczniami.

Podczas zajęć prowadzonych przez Romualda Jędraszaka młodzi dudziarze mogą otrzymać lekcję solidnego, tradycyjnego muzycznego warsztatu. Podstawowe instrumentarium to: dudy wielkopolskie, skrzypce podwiązane, a dla początkujących, znacznie prostsze, sierszeńki (najprostsza odmiana dud). Natomiast podstawowy muzyczny skład to duet: dudziarz i skrzypek. Duety zestawiane są w różne składy. Tradycyjną domeną chłopców i mężczyzn są dudy, a dziewcząt i pań skrzypce. Choć możliwe są oczywiście odstępstwa, bo… o wszystkim decydują predyspozycje i talent.
Repertuar to wielkopolskie przyśpiewki, pieśni i inne utwory muzyczne, które przez wieki, o różnych porach roku towarzyszyły mieszkańcom wielkopolskiej wsi.

Bo w ludziach siła!

Wielkim wsparciem dla naszej działalności, szczególnie w Borowie, jest pani Aleksandra Jakubowska, która w Kościańskim Ośrodku Kultury prowadzi Kapelę Dudziarską „Sokoły”, a tu u nas niestrudzenie dba o to, by duch dudziarski wzrastał. Do grania zachęca szczególnie młodzież – cieszy się Romuald Jędraszak.
Prawdziwymi ambasadorkami podczempińskiej kapeli są też dawne skrzypaczki, a obecnie studentki, panie: Maria Przybylska ze Starego Gołębina (obecnie studentka IV roku na Uniwersytecie Medycznym w Poznaniu) i Aleksandra Sałapatek (studentka IV roku pedagogiki na Uniwersytecie Adama Mickiewicza). Jak podkreśla Romuald Jędraszak, z obydwoma swoimi dawnymi muzycznymi wychowankami ma stały kontakt. Zawsze też może na nie liczyć. Chętnie włączają się w różne działania związane z życiem muzycznym kapeli. I właśnie tych działań, spotkań, wspólnego muzykowania, a także większych wydarzeń: dudziarskich przeglądów, koncertów, turniejów i związanych z tym wyjazdów bardzo – jak zauważa Romuald Jędraszak – wszystkim brakuje.

– Bo kontakty, integracja środowiska muzycznego i dudziarskiego, a także wymiana doświadczeń między różnymi kapelami z różnych miejscowości i podregionów Wielkopolski, a także z ludowymi muzykami z innych części Polski, Europy a nawet Świata, to wszystko niestety ucierpiało. Zamarło i trzeba to będzie po pandemii odnowić – zauważa Romuald Jędraszak.

Na szczęście jednak jest na czym budować. Jest młodzież i zapał, a także stała chęć do pracy.

Powiem tak, młodzi ludzie, uczniowie, którzy wykazują chęć przyłączenia się do dudziarskiej kapeli podejmują bardzo dobrą dla siebie decyzję – mówi instruktor. – Żywe i aktywne obcowanie z muzyką, granie, to działa rozwijająco. Są też naukowe badania, zgodnie z którymi, granie na instrumentach muzycznych działa rozwijająco na mózg. Udowodniono na przykład, że gra na instrumentach przekłada się na dobre wyniki w naukach ścisłych takich jak matematyka czy fizyka, że o rozwoju ogólnej wrażliwości i wiedzy z dziedziny kultury nie wspomnę.

Uczeń dawnych mistrzów

By dopełnić powyższego obrazu dodajmy, że Romuald Jędraszak urodził się w1960 w Poznaniu. Artysta ten zalicza się do grona polskich muzyków tradycyjnych z regionu Wielkopolski grających na dudach wielkopolskich. Nauki na tym instrumencie Romuald Jędraszak pobierał już od 11 roku życia i to od samego Stanisława Grocholskiego z Kołacina nieopodal Śremu – budowniczego dud i muzyka tradycyjnego. Lekcje w których uczestniczył młody pan Romuald odbywały się w warsztacie mistrza w poznańskiej dzielnicy Górczyn. Następnie R. Jędraszak wstąpił do składu Kapeli Dudziarzy Wielkopolskich w Poznaniu prowadzonej wówczas także przez St. Grocholskiego. W kapeli grali również najstarsi mistrzowie gry na dudach i skrzypcach, tacy jak Roman Wasielewski, Bronisław Buchwald, Piotr Machowski.

Romuald Jędraszak gra obecnie na dudach typu kościańsko-bukowskiego. Gra także na sierszeńkach, skrzypcach podwiązanych i na mazankach (ludowy instrument trzystrunowy, smyczkowy kształtem zbliżony do skrzypiec).

Szef kapeli CK Zamek

Romuald Jędraszak z czasem stał się też szefem Kapeli Dudziarzy Wielkopolskich przy Centrum Kultury Zamek w Poznaniu. Często występuje z kapelą na przeglądach, festiwalach i imprezach okolicznościowych. Koncertował w 17 krajach Europy, w wielu miejscach Polski, a także prawie w każdej gminie Wielkopolski. Repertuar Romualda Jędraszaka to głównie tradycyjne wielkopolskie melodie taneczne i weselne: wiwaty, polki, chodzone, oberki, marsze – głównie z mikroregionów z okolic Kościana, Bukówca, Leszna oraz Rawicza. Nagrania solowe R. Jędraszaka i wykonane wraz z kapelami znajdują się w archiwach Radiowego Centrum Kultury Ludowej Polskiego Radia oraz w zbiorach Radia Zachód w Zielonej Górze. Romuald Jędraszak jest także m.in. laureatem 43. edycji Nagrody im. Oskara Kolberga „Za zasługi dla kultury ludowej”.
Natomiast prowadzona przez niego
Kapela Dudziarska przy Centrum Kultury Czempiń ma status sekcji tej instytucji. Funkcjonuje od 10 lat. Liczy sobie ogółem: 12 osób.

 

Skomentuj. Jesteśmy ciekawi Twojej opinii!