Rolnictwo to ciężka, ale zarazem niepowtarzalna i jedyna w swoim rodzaju praca. Niektórzy swoją rolniczą przygodę rozpoczęli bardzo wcześnie, będąc małym rolnikiem we własnej piaskownicy. Poznajcie Łukasza, który z wykształcenia jestem mechanikiem, ale jego miejsce jest na wsi, na polu, wśród maszyn i zwierząt.

Cześć! Na początek powiedz kilka słów o sobie.

Cześć! Mam na imię Łukasz i mam 23 lata. Pochodzę z małej wsi na Lubelszczyźnie, tutaj się wychowałem, pracuję i żyję do dziś. Z wykształcenia jestem mechanikiem w kat. montaż, obsługa i eksploatacja maszyn, a rolnikiem z urodzenia i z pasji. 

Czy z rolnictwem związany jesteś od zawsze?

Tak, w rolnictwie jestem od małego dzieciaczka. Od początku wychowywałem się na gospodarstwie i byłem przy tym, więc można powiedzieć, że moja przygoda z rolnictwem trwa całe moje życie. Od początku fascynowało mnie to, czym zajmują się moi rodzice i przyglądałem się im jak przy tym pracują i próbowałem robić to, co oni. Nawet w wieku 3-4 lat miałem swoją plastikową taczkę, wiaderko, grabki i wyrywałem trawę z podwórka i woziłem ją dla krówek, była to dla mnie wielka radocha. Oprócz zwierząt na gospodarstwie uwielbiałem jeździć z tatą w ciągniku, potrafiłem przejeździć na półce cały dzień i nikt nie mógł mnie z ciągnika wyciągnąć. Tata zawsze przed wyjazdem w pole czy na łąkę zabierał dla mnie jedzenie, picie, a ja tylko jeździłem, jadłem i spałem w ciągniku (śmiech). A jak już po skończonej pracy przyszło jechać do domu, to było u mnie wielkie rozczarowanie i płacz, że trzeba już wracać do domu. Także prace na gospodarstwie można powiedzieć, że wypiłem z mlekiem matki (śmiech).

Opowiedz trochę o swoim gospodarstwie. Prowadzicie hodowlę? Jakie rośliny uprawiacie? 

Gospodarstwo prowadzę razem z rodzicami z nastawieniem na hodowlę bydła mleczno-mięsnego, a także stopniowo na produkcję rośliną, ale może zacznę od początku. Gospodarstwo powstało dzięki moim rodzicom, gdzie jeszcze ponad 30 lat temu w tym miejscu była pusta (podmokła) łąka. Co do hodowli – na początkach w planach była hodowla trzody chlewnej, więc pod ten kierunek rodzice budowli oborę. Jednak w późniejszym czasie plany się delikatnie zmieniły i trafił się zakup krów mlecznych ze Szwecji (rasy HF), a później jałówek wysokocielnych (rasy SM i MO) z Czech. I w ten sposób gospodarstwo było nastawione na produkcję typowo mleczną, aż do 2016 r. Wówczas między innymi z braku opłacalności zrezygnowaliśmy z produkcji mlecznej i przeskoczyliśmy na hodowlę bydła mięsnego, którą do dzisiaj prowadzimy, choć co do krów mlecznych całkowicie z nich nie zrezygnowaliśmy, służą dla nas jako mamki dla cielaków. Jeżeli chodzi o produkcję roślinną, uprawiamy m.in. pszenżyto, pszenicę, żyto, owies, kukurydzę i oczywiście trawy.

Który sezon, okres prac w gospodarstwie lubisz najbardziej i dlaczego?

Lubię sezon wiosenny oraz letni, a najbardziej okres żniwny, gdzie pomimo ciężkiej pracy, wysiłku i nerwów, bo jednak wtedy pracujemy nawet po 20 godz. dziennie, gdzie jeszcze u mnie pomimo tego wchodzi również praca poza gospodarstwem, to jednak ten klimat zbiorów jest najpiękniejszy i najbardziej satysfakcjonujący. Jak by nie patrzeć, to pracowaliśmy na niego ciężko cały rok, żeby zebrać ten plon, chociaż pogoda nie zawsze współpracuje z nami i nie zawsze to nam się udaje.

Co sprawia Ci największą satysfakcję w codziennej pracy w rolniczym życiu?

Myślę że największą satysfakcję mam wtedy, gdy wszystko idzie po mojej myśli, kiedy wszystko ładnie rośnie, czy w oborze czy na polach (śmiech). Kto zna troszkę życia w rolnictwie to wie, że nie zawsze teoria idzie w parze z praktyką, ale najważniejsze, aby się nie poddać i walczyć o swój cel. Również myślę, że dużą satysfakcję daje mi poczucie, że jestem swoim własnym szefem i nikt mi nie mówi, co mam w danym dniu zrobić.

Co jest najtrudniejsze w byciu rolnikiem? Czy każdy może nim zostać?

Co jest najtrudniejsze w byciu rolnikiem? Hmm… sam nie wiem, może natłok prac, bo jednak terminy siewów czy zbiorów gonią, a pogoda w danym momencie nie pozwala nam tego zrealizować. Z drugiej strony to może negatywna opinia innych ludzi na temat rolnika, którzy myślą, że rolnik to brudas i daleko wycofany z rzeczywistości. Jednak czasy się mocno zmieniły i rolnik to nie tylko osoba jeżdżąca na ciągniku czy wywożąca obornik z obory, to jednak zawód, który wymaga dużego profesjonalizmu, odwagi, pracowitości, odporności czy też cierpliwości.

Czy każdy może nim zostać? Myślę, że tak. Żyjemy w wolnym kraju i nikt nam tego nie zabroni. Tylko czy osoba, która nigdy nie miała z tym nic wspólnego da radę się nauczyć i to wszystko ogarnąć? Myślę, że będzie jej bardzo ciężko, bo jednak osoba, która przysłowiowo się z tym urodziła i przyglądała się od małego, jak się tym zajmują dorośli,- uważam, że żadna szkoła temu nie dorówna.

A za co ty lubisz rolnictwo?

Ciężko powiedzieć, ale bardzo ogólnie mówiąc, lubię rolnictwo za całą pracę, zaczynając od pracy przy zwierzętach, a kończąc na pracy w polu, bo na gospodarstwie nigdy nie jest nudno, zawsze coś się dzieje a najczęściej zawsze coś niezaplanowanego – tzn. remonty maszyn czy też jakieś awarie w oborze (śmiech). Kto mnie obserwuje na profilu Instagramowym to widzi mnie zazwyczaj przy jakiejś pracy w ciągniku, więc można powiedzieć, że praktycznie jedną trzecią, a nawet może połowę mojego życia spędzam właśnie tam. Ktoś może powiedzieć, że pracuję, bo muszę. Nie, nikt nie może nikogo do niczego zmusić, a ja wsiadając do ciągnika i zamykając za sobą drzwi w tym samym momencie tymczasowo zapominam o jakichś problemach, z którymi zmagam się zazwyczaj na gospodarstwie czy też w życiu prywatnym, więc można powiedzieć, że praca ciągnikiem to dla mnie nie jest praca, tylko czysta przyjemność.

Stworzyłeś na Instagramie profil @smer_fik.99, na którym pokazujesz trochę swojej codzienności.

Tak, zgadza się. Stworzyłem ten profil 3 lata temu, początkowo bez żadnych konkretnych planów. Raz, drugi zobaczyłem na Instagramie zdjęcia ciągników i maszyn publikowane przez innych użytkowników, więc pomyślałem, dlaczego nie robić tego samego? Po jakimś czasie zacząłem również pokazywać troszkę materiałów z mojej codziennej pracy na gospodarstwie, i nie tylko. Nie spodziewałem się, że dojdzie do tego momentu, w którym będzie mnie obserwować ponad 900 osób, jest to dla mnie bardzo motywujące i chciałem bardzo podziękować za tak miły odzew i oczywiście nowe osoby zapraszam do zaobserwowania mojego profilu @smer_fik.99.

Poza Instagramem nagrywasz też filmiki na TikToka. Czy to odpowiednie miejsce do pokazywania i promowania rolnictwa? Czy można się na nich też czegoś nauczyć?

Co do TikToka to byłem na początku sceptycznie nastawiony. Za namową pewnej rolniczki, którą serdecznie pozdrawiam, utworzyłem konto, a tej decyzji do dziś nie żałuję. Jest to pewna odskocznia od Instagrama. Czy to odpowiednie miejsce do pokazywania rolnictwa ?  Nie wiem, ale dlaczego by tego nie robić? Jest mnóstwo kont, które pokazują pracę w gospodarstwie. Ja osobiście polubiłem tą aplikację, ale traktuję ją bardziej w formie rozrywkowej.. Czy można czegoś się nauczyć? Na pewno można nabrać sporo dystansu do siebie. Jest bardzo dużo filmików w tematyce śmiesznej, ale również pokazującej piękno polskiego rolnictwa.

Dziękuję za rozmowę !

Ja również bardzo dziękuję za rozmowę i za zaproszenie, jest mi bardzo miło tu zagościć. Pozdrawiam serdecznie 🙂

Skomentuj. Jesteśmy ciekawi Twojej opinii!