W obecnych czasach wśród młodych ludzi zauważalne jest malejące zainteresowanie rolnictwem. Jednak wciąż można spotkać ludzi, dla których rolnictwo jest wielką pasją, mimo braku własnego gospodarstwa. Poznajcie młodą i energiczną kobietę – Małgosię Gliszczyńską, która swoją pasją do rolnictwa postanowiła zarazić innych ludzi i kilka lat temu założyła bloga ,,Kobieta z pasją do rolnictwa’.

 

  1. Opowiedz proszę, jak narodziła się Twoja rolnicza pasja?

Pasję to już od dziecka musiałam mieć we krwi. Dziadek prowadził małe rodzinne gospodarstwo, gdzie trzymał trochę trzody, krów i młodych cielaczków. Pamiętam, że już za dziecka spędzałam dużo czasu w tym miejscu, (mieszkaliśmy w tej samej wsi) dlatego miałam codzienny „wgląd” do jego obowiązków. Do dziś pamiętam mleko z kany i te wąsy od piany (śmiech). A o ziemniakach parowanych w parniku to już nawet nie wspominam. Dziadka już kilkanaście lat ze mną nie ma… ale za pasję będę mu dozgonnie wdzięczna.

  1. Prowadzisz bloga. Skąd wziął się pomysł na niego? Jakimi informacjami najczęściej dzielisz się z czytelnikami?

Bloga postanowiłam założyć nawet nie z myślą, że to blogiem się jednak stanie. Pewnego dnia na laptopa wkradł mi się wirus, który zniszczył mi wszystkie moje zgromadzone przez wiele lat zdjęcia… Był ogromny żal i złość, bo to były głównie zdjęcia rolnicze. Więc po takim wydarzeniu, kiedy nie dało się odzyskać żadnych fotografii, wpadłam na pomysł, aby założyć taką stronę, na którą będę dodawała sobie takiego typu zdjęcia. Wcześniej blog nazywał się „Rolnictwo moją pasją”, ale po kilku latach postanowiłam wraz z moimi „lubisiami bloga”, że zmienimy jego nazwę. Dodałam taką informację z prośbą o komentarze z propozycjami jakie nazwy inni proponują. Było tego sporo, ostatecznie wygrała nazwa „Kobieta z pasją do rolnictwa”. Ponieważ nie mam własnego gospodarstwa a się nim pasjonuje, to nazwa strony pasuje idealnie. Staram się dzielić z innymi różnymi informacjami, trochę ważnych tematów rolniczych, trochę humoru, trochę o prywatnych tematach (to już tak wyjątkowe sytuacje). To jakieś posty dotyczące promocji jeśli chodzi o jakieś maszyny czy sprzęty rolnicze. Pojawiają się posty dosłownie różnego rodzaju, ale wszystko kręci się wokół rolnictwa.

  1. Każdy, kto przejrzy bloga zauważy, że przewija się tam najwięcej materiałów z jedną marką ciągników. Dlaczego właśnie ta marka jest Twoją ulubioną?

No nie da się ukryć (śmiech). Fakt, na blogu jest tam całkiem sporo różnych zdjęć z różnymi maszynami, ale jednak John Deere tutaj wygrywa. Ja tam nie gardzę żadnym sprzętem, ale jakoś Jelonek szczególnie mnie urzeka i to od wielu, wielu lat. Szczerze mówiąc, tak do końca nie potrafię nawet sama sobie odpowiedzieć na te pytanie, dlaczego właśnie ta marka. Zawsze się śmiałam że, „Jedno serce, jedno bicie – John Deere miłością na całe życie ” (śmiech). Jak widzę te zielono-żółte maszyny to odpływam, łapie mnie hipnoza, wyciszenie, bo zielone wycisza, nie mogę oderwać wzroku. W ten sposób John Deere został moim numerem jeden.

  1. Czy chciałabyś w przyszłości posiadać własne gospodarstwo?

Oczywiście że tak, albo chociaż w takim pracować, przy zwierzętach… Chociaż patrząc na to co się dzieje, to jest niestety coraz gorzej. Nasi rolnicy są „DOBIJANI” i atakowani z każdej możliwej strony. Walczą o przetrwanie jak tylko potrafią. Szkoda, że wielu ludzi naprawdę nie docenia tego, jak ciężką pracę rolnicy wykonują, aby w sklepach nie zabrakło żywności. Łatwo jest pisać innym, że „skoro jest Wam tak źle to zawsze można zmienić prace”. To nie jest takie łatwe i proste dla kogoś, kto pracuje przy tym od dziecka całe życie. Dlatego wiem jaki to jest ciężki kawałek chleba… Pomimo tego chciałabym mieć z tym styczność. Życzę wszystkim rolnikom, aby ludzie w końcu zaczęli ich szanować, doceniać i przede wszystkim WSPIERAĆ kupując od nich bezpośrednio produkty!

  1. Na blogu pojawiają się materiały z różnych prac polowych. Rolnicy chętnie biorą udział w takich nagraniach i zdjęciach?

Owszem, dodaje jak mam okazję posty z różnych prac polowych. Nie każdy jest taki „chętny” aby się pokazać czy dać mi zgodę na zrobienie zdjęć lub nagranie filmików z wykonywanych prac, ale całe szczęście trafiam na fajnych ludzi. Takich, którzy nawet się cieszą tym, że zostali nagrani lub uchwyceni na zdjęciach. I takie osoby naprawdę szczerze pozdrawiam i dziękuję za takie fajne podejście! (Pan Janek i Karol F., Damian Ch., Bartek G. – oczywiście pozdrawiam z tego miejsca! Nie zapomnę Waszych min, kiedy dowiedzieliście się, że jesteście na YT, gdy pierwszy raz Was nagrywałam). No i oczywiście Gospodarstwo Rolne Borowczak, bo miałam okazję w roku ubiegłym nagrywać ich podczas żniw, to były dni pełne wrażeń, praktycznie jedno wielkie STADO Jelonków, czyli taka ekscytacja i uśmiech od ucha do ucha…. I ciągle mi mało! Takich dni mogłoby być więcej.

  1. Czy chciałabyś w jakiś sposób zachęcić młodych ludzi do poszerzania zainteresowań i pielęgnowania swoich pasji?

Tak, jak najbardziej chciałbym takie osoby zachęcić i motywować, aby pokazywali swoją pracę na roli innym. Aby uświadamiali tym samym ludzi, że nic samo nie rośnie na polu czy zwierzęta same się nie obrządzają i nie karmią. Żeby kręcili w miarę swoich możliwości materiały filmowe przedstawiające ich pasję, a zarazem pracę na roli. Niech będą z siebie dumni, że wybrali właśnie ten ciężki kawałek chleba, że robią tak naprawdę to co lubią. Cieszy mnie fakt, że coraz więcej takich młodych osób można zobaczyć właśnie na fb, czy instagramie, gdzie dzielą się swoją pasją, pracą na roli i są z siebie zadowoleni. Dlatego chciałabym życzyć wszystkim Rolniczkom i Rolnikom siły, wytrwałości w tym co robią i z czym muszą zmierzać się każdego dnia, by przetrwać.

 

  1. Na koniec proszę powiedz, w jaki sposób Ty się rozwijasz i poszerzasz rolnicze horyzonty?

W roku ubiegłym miałam okazję uczestniczyć – dzięki firmie Zawadzka – w bardzo ciekawym wydarzeniu organizowanym przez John Deere Polska. Spotkanie odbyło się w plenerze (w polu) i dotyczyło rolnictwa precyzyjnego, gdzie miałam okazję prowadzić ogromne ciągniki John Deere wraz z różnymi maszynami doczepionymi do nich. To był zdecydowanie najpiękniejszy dzień w moim życiu! Dużo wiedzy, a zarazem przeżycie nie do opisania. Specjaliści JD przekazywali wszystkim obecnym wiedzę jaką posiadają, którą zaraz po tym sprawdzaliśmy w praktyce.

Dziękuje za rozmowę!

 

Skomentuj. Jesteśmy ciekawi Twojej opinii!