Afrykański Pomór Świń (ASF), obok grypy ptaków (HPAI), nasilających się anomalii pogodowych i kryzysu wywołanego pandemią COVID-19, to jeden z największych problemów współczesnego rolnictwa. 2 sierpnia br. Główny Inspektorat Weterynarii potwierdził wystąpienie 40. w tym roku ogniska ASF w Polsce. W ostatnim okresie praktycznie nie ma tygodnia, by nie odnotowywano nowych ognisk choroby.
Przepisy sanitarne w zakresie zwalczania tej choroby są ściśle określone i bardzo restrykcyjne, a wykrycie ASF w konkretnym gospodarstwie wiąże się z likwidacją całej hodowli. Działania te określone są w ustawie z dnia 11 marca 2004 r. o ochronie zdrowia zwierząt oraz zwalczaniu chorób zakaźnych zwierząt, a także w rozporządzeniu Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi z dnia 6 maja 2015 r. w sprawie zwalczania ASF. Na tej podstawie w przypadku stwierdzenia ogniska choroby podejmowane są m.in. następujące czynności: wszystkie świnie w gospodarstwie, w którym stwierdzono ASF muszą zostać niezwłocznie zabite, a ich zwłoki zniszczone. Zniszczeniu podlegają również obecne w gospodarstwie produkty pozyskane od świń, wszelkie przedmioty i substancje (w tym pasze), które mogły zostać skażone wirusem ASF, a nie mogą zostać odkażone. Ponadto gospodarstwo, w którym stwierdzono ASF podlega oczyszczaniu i dezynfekcji przy użyciu odpowiednich preparatów biobójczych, które wykazują działanie unieszkodliwiające w stosunku do wirusa ASF.
40 dni po oczyszczeniu
Po zakończeniu niezbędnych działań służb weterynaryjnych musi minąć odpowiednio długi okres, zanim w gospodarstwie ponownie będą mogły być umieszczone pierwsze świnie (co najmniej 40 dni od dnia zakończenia oczyszczania i dezynfekcji). Wokół ogniska ASF wyznacza się obszar zapowietrzony (o promieniu co najmniej 3 km) i obszar zagrożony (sięgający co najmniej 7 km poza obszar zapowietrzony). W obszarach tych obowiązują określone nakazy, zakazy i ograniczenia (przede wszystkim w odniesieniu do możliwości przemieszczania świń), połączone z nadzorem nad stanem zdrowia świń w tych obszarach.
Powstają nowe laboratoria
Na obecnym etapie służby weterynaryjne w ramach nowego ministerialnego programu zwalczania ASF nastawione są na zapobieganie rozprzestrzenianiu się wirusa, dlatego GIW tworzy obecnie sieć terenowych laboratoriów, a Laboratorium Państwowego Instytutu Weterynaryjnego – Państwowego Instytutu Badawczego w Puławach, nastawione jest na wczesne wykrywanie wirusa (ASFV) i analizę ścieżek jego rozprzestrzeniania się. Liczy się przy tym nie tylko szybkość wykrywania, ale też działania prewencyjne, które w świetle przepisów wiążą się z likwidacją zagrożonych hodowli. Dlatego w konsekwencji straty hodowców sięgają milionowych kwot, a przedstawiciele instytucji krajowych i zagranicznych, organizacje i środowiska, a także sami hodowcy zastanawiają się nad tym, jak skutecznie poradzić sobie z problemem ASF.
Podstawą bioasekuracja
Zarówno Minister Rolnictwa i Rozwoju Wsi Grzegorz Puda, jak Główny Lekarz Weterynarii dr Mirosław Welz za podstawę działań zapobiegawczych uznają ścisłe przestrzeganie zasad bioasekuracji przez samych hodowców trzody chlewnej. Minister Grzegorz Puda wydawał w tej sprawie oficjalne apele. Ściśle sprecyzowano też zbiór bioasekuracyjnych zasad, które polegają przede wszystkim na nie skarmianiu zwierząt paszą niewiadomego pochodzenia ani produktami (w tym resztkami, zlewkami) pochodzenia zwierzęcego. Niedozwolony jest zakup świń z nieznanych źródeł, czyli zwierząt nieoznakowanych i bez weterynaryjnych świadectw. Bioasekuracyjną koniecznością jest stosowanie przez hodowców mat dezynfekcyjnych na wjazdach i wyjazdach do gospodarstw i przed wejściami do budynków inwentarskich. Kolejny wymóg to zabezpieczenie przed dostępem zwierząt dzikich do budynków inwentarskich, magazynów pasz oraz miejsc przechowywania ściółki. Wymaga się też maksymalnego ograniczania dostępu osób postronnych do zwierząt. Zasadą jest tu podział gospodarstw i tworzenie w nich tzw. stref czystych, do których dostęp mają tylko osoby obsługujące trzodę. Prawną koniecznością jest również zachowanie podstawowych zasad higieny – odkażanie rąk i obuwia, stosowanie odzieży ochronnej. GIW zabrania też uczestnictwa w polowaniach na 72 godziny przed wejściem do chlewni, wnoszenia do gospodarstw części dzików itd. Zabronione jest również pożyczanie sprzętów i zatrudnianie do obsługi osób, które hodują świnie.
Kryzys jednak narasta
Ostatecznie okazało się jednak, że samo złożenie bioasekuracyjnych obowiązków na barki hodowców czy wzmożenie laboratoryjnych kontroli nie przynosi spodziewanych efektów i konieczna jest większa pomoc i bardziej aktywna postawa władz. Najbardziej rzucającymi się w oczy wyrazicielami tego poglądu są aktywiści i sympatycy Ogólnopolskiego Ruchu Rolników AGROUnia, którzy podczas swoich regularnie organizowanych protestów domagają się większej aktywności i pomocy, również finansowej, państwa. Lepszego, przede wszystkim strategicznego planowania działań domaga się skupiające duże organizacje hodowlano-producenckie Branżowe Porozumienie ds. Walki z ASF, które w ostatnim czasie zaapelowało min. do Ministra Klimatu i Środowiska Michała Kurtyki o przygotowanie długoplanowej strategii maksymalnego ograniczenia populacji dzika. Dodajmy też, że wielkim problemem hodowców, których bezpośrednio nie dotknęło ASF są straty wynikające z tego, że znaleźli się oni w strefach ochronnych ASF, a ceny skupu w nich uległy znacznej obniżce.
Dziki, płoty, spory
Równolegle trwają też działania min. wojewódzkich władz zmierzające do budowy stałych opłotowań ograniczających migrację dzików (głównych podejrzanych o przenoszenie wirusa), wzdłuż granic zagrożonych województw. Punktem odniesienia do takiej strategii działań są decyzje władz granicznych landów Republiki Federalnej Niemiec, które postawiły na budowę podwójnego już stałego opłotowania na całej granicy z Polską. Jednocześnie w Polsce trwa spór o skuteczność tego rodzaju metod. Nadzieję budzić może natomiast zgodność we współpracy przy zwalczania ASF między odpowiednimi ministerstwami rolnictwa i ochrony środowiska Czech, Niemiec i Polski, czyli sąsiadujących ze sobą państw, które dotknęło ASF.
Program pomocy Ministra Pudy
Najnowszym ważnym wątkiem w walce z ASF jest uruchomiony niedawno, a firmowany przez Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi Grzegorza Pudę oraz zespół współpracujących z nim specjalistów, program wsparcia gospodarstw utrzymujących świnie, które poniosły szkody w związku z ASF. Wsparcie w ramach programu ma obejmować pomoc finansową w zakresie: dofinansowania bioasekuracyjnych zakupów przez gospodarstwa rolne, wsparcia finansowego dla eliminacji następstw zjawiska zaniżonej ceny skupu żywca w strefach ASF, osłony finansowej zaciągniętych zobowiązań cywilnoprawnych, korzystnych pożyczek na odbudowę pogłowia świń, wsparcia dla przetwórstwa i skracania łańcucha dostaw. Łącznie na pomoc dla rolników, których gospodarstwa zostały dotknięte skutkami ASF Rząd przeznaczył 200 mln zł. Nabory wniosków dla powyższych zakresów już ruszyły, albo ruszą w najbliższym czasie.
Co będzie dalej?
Niestety wykrycie każdego nowego ogniska ASF budzi narastający niepokój hodowców. Wiąże się to z wybijaniem hodowli, a straty rosną w miliony. Statystycznie też każdego dnia likwidowane są w Polsce kolejne gospodarstwa rolne. Czy zatem obecne działania oraz przyszłe strategie pomogą? Tak naprawdę nie wiadomo. To niestety bolesna prawda. Walka z ASF trwa, a stawką jest tu przeżycie wielu kolejnych polskich gospodarstw.
Źródła:
– Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi,
– Główny Inspektorat Weterynarii,
– Branżowe Porozumienie ds. Walki z ASF,
– Ogólnopolski Ruch Rolników AGRO-Unia