Od najdawniejszych czasów człowiek poszukiwał klucza do zrozumienia otaczającej go rzeczywistości. Z jednej strony polegał on na obserwacji zjawisk i przemian w otaczającej go przyrodzie. Z drugiej, starał się dotrzeć do głębszego sensu, tego co się wokół niego działo. Było tak gdy ludzkie wspólnoty egzystowały w oparciu o łowiectwo. Było tak, gdy powstało i rozwinęło się rolnictwo. Można też przypuszczać, że zarówno nowoczesne rolnictwo, jak i współczesne poglądy religijne, filozofia czy nauka, wyrastają z tego samego korzenia. Może nim być czysto ludzka potrzeba przetrwania i rozwoju w oparciu o wnioski z obserwacji, a także przy wykorzystaniu dla swych celów zjawisk i przemian w naturze.
Boski cykl przyrody
Ludzie zajmujący się rolnictwem, dość szybko pojąć musieli, że ich praca, a zarazem jakość życia, zależy od naturalnych cykli. Najogólniej rzecz ujmując cykle te składały się z: przygotowań, zasiewów, opieki nad wzrostem, zbiorów, a także takiego ich rozdziału by część plonów mogła posłużyć do zapewnienia bytu, a część do przeprowadzenia kolejnych zasiewów.
Dobre i złe lata
Jak dziś wiemy tego rodzaju cykliczność determinuje obrót planety, który z kolei dzieli się na cykle miesięczne, pory roku i lata. Jak wiemy, z punktu widzenia rolników, ocenę kolejnego cyklu (roku) określa jakość i obfitość zbiorów. Tak było przez wieki. Jest tak i teraz. Przez całe stulecia rolnicy mieli też czas na podejmowanie prób zrozumienia swojej sytuacji i próby odpowiedzi na zasadnicze pytanie: dlaczego jeden rok zakończył się obfitymi zbiorami, a kolejny słabymi? W efekcie, z jednej strony u mieszkańców dawnej wsi rozwinęła się imponująca wręcz umiejętność wyciągania wniosków z obserwacji pogody, zachowania zwierząt, a nawet wyglądu i kondycji roślin (zarówno tych uprawianych, jak i dzikich: leśnych, łąkowych, przydrożnych, czy rosnących w pobliżu świątyń).
Może powrót jest konieczny?
Z drugiej jednak strony dysponując dość ograniczonymi środkami i metodami technicznymi społeczności wiejskie mocno powiązały swoje prognozy z wiarą, religią i obrzędami.
Przez stulecia doroczne wierzenia miały dla rolników swój głęboki sens, a do wróżb, modlitw, rytualnych próśb czy obrzędów przywiązywano wielką wagę. Dbano skrupulatnie o zachowanie dat, odpowiednie warunki i drobiazgowe przestrzeganie obrzędowych zasad…. I nic dziwnego, bo przecież od tego zależał kolejny rok, jakość zbiorów a w konsekwencji też przetrwanie. W tradycjach tych zachowało wiele cennych informacji. Odkrywamy je choćby w obrzędowych przysłowiach z których część znana jest do dziś.
Idzie luty, podkuj buty!
Warto zatem, zajmując się tematyką rolną znać choćby zarys ludowych tradycji. Warto do nich powracać, bo zawarte w nich informacje całkiem niespodziewanie przydać się mogą i dziś. Szczególnie teraz gdy coraz częściej stawiamy sobie pytania o przyszłość rolnictwa, o to jak dobrze gospodarować? Unia Europejska wdraża strategie i preferuje rolnictwo zrównoważone i proekologiczne, a to nic innego jak powrót do tych samych kwestii, z którymi zmagali się nasi przodkowie. Może więc się już wkrótce okazać, że wiedza o lokalnych tradycjach stanie się obowiązkowa i na powrót zacznie się ją traktować poważnie, Póki co, proponujemy państwu cykl artykułów przybliżających dawne ludowe i wiejskie tradycje ze szczególnym uwzględnieniem ich odniesienia do rolnictwa i przyrody.
Matki Bożej Gromnicznej
czyli oczyszczenie i początek cyklu
Żeby w pełni zrozumieć sens tej starej polskiej tradycji należy cofnąć się do czasów rzymskich. Obowiązujące w Izraelu w czasach przyjścia na świat Jezusa Chrystusa Prawo Mojżeszowe wymagało od wierzących Żydów by 40 dni po urodzeniu pierworodnego syna matka ofiarowała go w świątyni. Składano wtedy ofiarę z jednorocznego baranka lub gdy rodzina była uboższa z 2 gołębi albo synogarlic. Matka również podlegała oczyszczeniu poprzez tzw. wywód, czyli obrzęd kończący separację kobiety po porodzie. W liturgii greckiej nazywano ten obrzęd „Uroczystym Spotkaniem” i wiązano z biblijnymi postaciami Symeona i Anny, którzy rozpoznali w Jezusie Zbawiciela. Moment ten nazywano też spotkaniem Starego Przymierza (Testamentu) z Nowym, czyli prościej rzecz ujmując: było to zakończenie jednego etapu i rozpoczęcie kolejnego.
Święto Oczyszczenia NMP
Ustanowiono je w V wieku w Rzymie. Zatarto też wówczas i częściowo przejęto tradycję przedchrześcijańskich luperkaliów, czyli święta podczas którego czczono fauna Luperkusa chroniącego stada przed wilkami. Charakterystyczne w tym przypadku było to, że uczestniczący w obrzędach kapłani, po złożeniu ofiar, obiegali rzymski Palatyn, bijąc przechodniów rzemieniami ze skóry zabitego w ofierze kozła. Rytuał ten miał znaczenie oczyszczające, a kobiety chronić miał przed bezpłodnością. Natomiast w czasach chrześcijańskich, pod koniec VII wieku wprowadzono tradycję, zgodnie z którą wierni wraz z kapłanami obchodzili wyznaczone miejsca w miastach, a wierni nieśli w rękach świecie. W średniowieczu, w różnych częściach Europy nazwę święta połączono ze świecami zwąc je: Festum Candelarum, Maria Lichtmess, Hromnica, a w Polsce: Gromniczna.
Światło na nowy rok
W Polsce, w Święto Matki Bożej Gromnicznej (2 lutego), święci się w kościołach duże świece woskowe, przystrojone gałązkami świerczyny i przystrojone wstążką. Zgodnie z tradycją, po poświęceniu, zapalone świece zanosi się do domu, uważając przy tym by nie zgasły. Następnie sadzą z zapalonego ognia kreśli się na domowej powale, w głównej izbie, znak krzyża. Ma to zabezpieczyć dom od burzy i gromu i sprowadzić na dom pomyślność.
Dawniej duże znaczenie miała domowa gromnica, która zwykle stała w paradnej izbie, w ołtarzyku we flakonie, albo wraz z wielkanocną palmą, zatknięta była za świętym obrazem. Wyjmowano ją w momentach zagrożenia domu i jego mieszkańców. Np. podczas burzy stawiano ją w oknie dla ochrony przed piorunami. Podczas pożarów stawiano ją przy obrazie z podobizną św. Agaty („co od ognia broni chaty”). Natomiast gdy ktoś z domowników długo nie wracał z niebezpiecznej albo dalekiej podróży odmawiano przy jej blasku różaniec w intencji nieobecnego. Natomiast w czasie gdy któryś z domowników umierał, dawano mu domową gromnicę do ręki, by miał „lżejsze konanie”, albo by złe duchy nie miały do niego dostępu. Matkę Bożą Gromniczną nazywano też patronką wilków. Mawiano przy tym, że: „od gromnicznej wilki w stadach chodzą”. Współcześni badacze ludowej kultury są podzieleni co do znaczenia tego przekazu. Jedni upatrują w tym śladów kultu fauna Luperkala chroniącego stada przed wilkami. Inni zakładają, że była to obserwacja zachowania wilków, które w tym okresie dla skuteczniejszego łowu, skupiały się w stada.
Warto jednak podkreślić, że 2 lutego i Święto Matki Bożej Gromnicznej zamyka okres Bożego Narodzenia (czyli tak naprawdę stary rok). Jest też momentem oczyszczenia i zapalenia światła przed wejściem w kolejny cykl przyrody, wsi i rolnictwa.
Pamiętaj, że Gromnica, to już zimy połowica,
ale żadna też nowina, gdy dopiero się zaczyna,
czyli garść ludowych przysłów i związanych z nimi obserwacji:
- Gdy na Gromnice roztaje, rzadkie będą urodzaje.
- Gdy w Gromnice pięknie wszędzie, tedy dobra wiosna będzie.
- Gdy w Gromniczną jest ładnie, dużo śniegu jeszcze spadnie.
- Gdy w Gromnicę z dachów ciecze, zima jeszcze się przewlecze.
- Gromniczna pogodna, będzie jesień dorodna.
- Kiedy Gromniczna zimę traci, to Święty Maciej (24.02) ją wzbogaci.
- Kiedy w Gromniczną gęś chodzi po wodzie, to będzie na Wielkanoc chodzić po lodzie.
- Na Gromnicę – masz zimy połowicę. Jak słońce jasno Świeci na Gromnice, to przyjdą wielkie mrozy i śnieżyce.
- Jaka Gromniczna bracie, taki Święty Maciej (24.02) Gdy jasne słońce w dzień gromniczny będzie, więcej niż przedtem śniegu spadnie wszędzie.
- Gromnice w śniegu, wiosna jest w biegu, lecz gdy pogoda, dla wiosny zawoda.
- Jak na Matkę Gromniczną, tak na Święty Józef (19.03).
- Jak suche i jasne Gromnice, przyjdą jeszcze śnieżyce.
- Jasna Gromnica – zła orędownica.
- Kiedy na Gromniczną mróz, zładuj sanie, szykuj wóz.
- Maria pogodna, będzie jesień dorodna.
- Na Gromniczną Pan Bóg daje, czasem mróz, czasem roztaje.
- Na Oczyszczenie Marii Panny, zbliża się koniec sanny.
- Gdy na gromnicznej pociecze, zima się powlecze.