Nikt chyba nie wyobraża sobie polskiego kulturowego krajobrazu bez obchodów Bożego Ciała (liturgiczna nazwa: uroczystość Ciała i Krwi Chrystusa). Święto to z nieodzownymi, często misternie budowanymi ołtarzami, z barwną procesją przemierzającą szlak zdobiony obrazami w oknach domów, przy dźwiękach strażackich trąb, znaczony płatkami kwiatów sypanymi przez pierwszokomunijne dziewczęta. Od wieków jest wielkim wydarzeniem angażującym niemal wszystkich mieszkańców i parafian ze wsi, małych miasteczek a nawet wielkomiejskich dzielnic. Czym więc jest i jakie znaczenie ma to wiosenne święto, które w tym roku obchodzić będziemy w czwartek, 3 czerwca?
Chrystus w Najświętszym Sakramencie
Zgodnie z nauką Kościoła Rzymsko-Katolickiego Boże Ciało obchodzi się dla uczczenia Jezusa Chrystusa w Najświętszym Sakramencie. Celebruje się je każdego roku w czwartek po oktawie Zesłania Ducha Świętego, natomiast we Włoszech w niedzielę po uroczystości Trójcy Świętej. Boże Ciało należy do Świąt przez Kościół nakazanych, czyli ustanowionych. Po raz pierwszy w historii obchodzono je w 1246 roku w dawnym Leodium (obecnie belgijskie Liège). W 1317 ustanowiono je jako święto dla całego Kościoła zachodniego. W Polsce natomiast wprowadził je biskup Nanker podczas synodu w Krakowie w 1320 roku.
Widzenia Świętej Julianny
Uroczystość Bożego Ciała wyrosła z adoracyjnego kierunku pobożności eucharystycznej rozwijającej się w wiekach średnich w Kościele zachodnim. Bezpośrednią przyczyną ustanowienia uroczystości były widzenia św. Julianny z Cornillon (1193–1258), przeoryszy klasztoru augustianek. Święta miała przeżywać cyklicznie widzenia świetlistej tarczy podobnej do tarczy księżyca, której lśnienie było zaburzane przez ciemną plamę. Julianna interpretowała to jako obraz Kościoła, któremu doskwiera brak uroczystości poświęconej wyłącznie Najświętszemu Sakramentowi. Do ustanowienia święta mógł się także przyczynić cud, który miał miejsce w 1263 podczas mszy św. w Bolsenie (region Lacjum) w kościele św. Krystyny. Tam konsekrowana hostia zamieniła się w ciało, z którego wypływa krew. Z czasem idea nowego święta, mimo długich sporów, upowszechniła się i zyskała akceptację kościelnej hierarchii.
Hej kto Polak na procesję!
W naszym kraju Boże Ciało obchodzone jest od XIV wieku. Jako pierwszy wprowadził tę uroczystość biskup Nanker w 1320 w diecezji krakowskiej i z czasem wrosło ono w polską obyczajowość tak bardzo, że po utracie niepodległości, w okresie zaborów, w świadomości polskich wiernych udział w procesji Bożego Ciała łączony był z okazją do zamanifestowania polskiej przynależności narodowej. Stan taki utrzymywał się także po II wojnie światowej. W okresie PRL urządzanie procesji ulicami miast niejednokrotnie było zakazywane. Dodajmy, że obecnie uroczystość Ciała i Krwi Pańskiej jest w Polsce dniem ustawowo wolnym od pracy.
Warto też wspomnieć, że za czasów I Rzeczypospolitej (do końca XVIII wieku), podczas procesji przy ołtarzach odgrywano różne sceny. Wcielano się w biblijne postacie, recytowano wiersze i śpiewano adoracyjne pieśni. W procesjach tych uczestniczyły wszystkie stany i bractwa, rycerstwo oraz cechy, a w stolicach królowie wraz z dworzanami. Na polskiej wsi procesje odznaczały się szczególnym kolorytem. Do dziś w wielu regionach kraju uczestniczą w nich rolnicy odziani w stroje ludowe. Akcentuje się w ten sposób przywiązanie do lokalnej tradycji i do ojczyzny.
Procesja i wianuszki
W naszym kraju obchody Bożego Ciała wiążą się ściśle z procesją z Najświętszym Sakramentem ulicami parafii. Procesja zatrzymuje się przy czterech ołtarzach. Wtedy czytane są fragmenty czterech Ewangelii. Okres oktawy uroczystości Najświętszego Ciała i Krwi Chrystusa w ludowej tradycji był też czasem święcenia wianuszków z ziół i kwiatów polnych, które służyły do przygotowywania naparów leczniczych stosowanych w ludowej medycynie. Wianki święcono w kościołach razem z ewangeliami spisanymi na 4 oddzielnych kartkach zwiniętych w ruloniki. Zakopywano je później w 4 rogach pola, po to, by w nadchodzącym roku nie zniszczył ich grad.
Czar Bożego Drzewka
Do wicia wianków używano wielu ziół i traw. Niektórych o znaczeniu leczniczym. Wplatano też gałązki drzew, co miało chronić przed piorunami. Wśród ziół najważniejsza była bylica tzw. Boże Drzewko, czyli ziele o czarodziejskiej mocy. W poświęconych wiankach umieszczano też m.in macierzankę, miętę, rozmaryn, lubczyk, podbiał, niezapominajkę, rumianki, stokrotki i wiele innych roślin. Wianki obecne były przy narodzinach dzieci, ślubach i śmierci członków rodziny. Wianuszek ze święconej macierzanki dekorował becik w czasie chrztu, a leśny rozmaryn był symbolem miłości, wierności oraz nieśmiertelności, a wraz z dzikim rozchodnikiem i nieśmiertelnikiem zdobił wianuszki u ślubnej sukni. Dodajmy, że małe wieńce po poświęceniu przez całą oktawę wisiały w kościele. Dopiero później zabierano je do domu.
Teraz będziesz zdrowy!
Zioła z wianków i bukietów stosowano jako lekarstwo przeciwko wszelkim dolegliwościom. Miały one uzdrawiać ludzi, chronić bydło od zarazy, a dym ze spalonych wianków odpędzał gradowe chmury. Poświęconej macierzanki używano do okadzania krów podczas cielenia, lubczyk leczył ból gardła, dzięki rozchodnikowi ustępowały wszystkie choroby, a gałązki leszczyny były niezawodnym środkiem od piorunów i grzmotów.
Poświęcone bukiety i wianki z ziół zawieszano nad oknami, nad drzwiami u wrót stodół, stajen i obór; zakopywano w rogach wśród zagonów kapusty i konopi jako ochronę przed szkodnikami i krukami. Wkładano je też pod fundamenty nowo budowanych domów. A gdy wyjeżdżano po raz pierwszy w pole, wianek wkładano pod pierwszą skibę. Kładziono je też w stodole pod pierwszy zwieziony snop zboża. Natomiast palonymi wiankami okadzano dzieżę do wyrabiania chleba.
Duże znaczenie miały także gałązki brzozy z ołtarzy. Wykorzystywano je do zabiegów leczniczych i gospodarskich. Zatykano na granicach pola aby chroniły zasiewy przed chorobami i szkodnikami. Kładziono je też pod strzechy by chroniły dom i zabudowania gospodarskie przed pożarem.
Boże Ciało na polu
Boże Ciało na dawnej wsi było też ważną datą w kalendarzu prac rolniczych. Podobnie jak 1 maja czy Zielone Świątki, tak i święto Bożego Ciała oraz jego oktawa uważane były za okres wzmożonej działalności czarodziejskiej. Tych osiem szczególnych dni wolnych było od prac polowych. W tym okresie kobiety nie prały też bielizny kijankami, aby nie ściągnąć do wsi grzmotów i piorunów. Wówczas nie należało też sadzić kapusty ani ciąć zboża, w obawie przed utratą ich właściwości.
Nie zapomnijmy o Lajkoniku!
Ciekawy jest też ludowy zwyczaj Pochodu z Lajkonikiem w Boże Ciało. Lajkonik w oktawę Bożego Ciała wyruszał z dawnej podkrakowskiej wsi Zwierzyniec, z tamtejszego klasztoru Norbertanek. Przy czym starano się tak obliczyć godzinę jego wyjścia, aby do Krakowa wejść tuż po zakończeniu procesji. Po procesji jej uczestnicy udawali się pod pałac biskupi, gdzie lajkonik wesoło z nimi harcował. W wierzeniach ludowych lajkonik symbolizował odwieczna walkę dobra ze złem, z ostatecznym zwycięstwem sił dobra i Słońca nad mocami ciemności.
Dobrze więc, że tradycja ta przetrwała do dziś.
Źródła:
– Polska sztuka ludowa, Aleksander Jackowski, wyd. PWN, 2007 rok
– Portal Muzeum Etnograficznego – Muzeum Narodowego w Poznaniu
– B. Ogrodowska, Święta Polskie: tradycja i obyczaj, Warszawa 2000
– T. Kokocińska, Polski Rok: tradycje i obyczaje, Warszawa 2009
– http://www.franciszkanska3.pl/Boze-Cialo-w-tradycji–i-symbolice,a,20328
fot. gazetawroclawska.pl