Sezon pomału dobiega końca, ostatnie pola kukurydzy czekają na ścięcie. Koniec sezonu nie oznacza jednak końca problemów rolników ze stratami poniesionymi wskutek działania dzikiej zwierzyny. Często dopiero właśnie pod koniec zbiorów zaczynają się kłopoty. Czy rolnik jest bezsilny wobec dzików lub saren? Jakie możliwości dochodzenia roszczeń daje mu prawo?
Zgodnie z ustawą Prawo łowieckie, za szkody w uprawach i płodach rolnych wyrządzone przez dziki, łosie, jelenie, daniele i sarny odpowiada dzierżawca lub zarządca obwodu łowieckiego.
Żeby uzyskać odszkodowanie, należy w ciągu 3 dni od stwierdzenia szkody złożyć wniosek o szacowanie szkód do dzierżawcy albo zarządcy obwodu łowieckiego. Wniosek powinien zawierać:
- imię i nazwisko/nazwę, adres miejsca zamieszkania/adres i siedzibę oraz numer telefonu właściciela albo posiadacza gruntów rolnych;
- wskazanie miejsca wystąpienia szkody;
- wskazanie rodzaju uszkodzonej uprawy lub płodu rolnego.
Szacowanie szkody składa się z oględzin i szacowania ostatecznego. Odszkodowanie szacuje zespół składający się z:
- przedstawiciela wojewódzkiego ośrodka doradztwa rolniczego;
- przedstawiciela dzierżawcy albo zarządcy obwodu łowieckiego;
- właściciela albo posiadacza gruntów rolnych, na terenie których wystąpiła szkoda.
Oględziny szkód
W oględzinach rolnik może wziąć udział, jednak co ważne, oględziny odbędą się także bez jego udziału. Termin oględzin wyznacza się w ciągu 7 dni od otrzymania wniosku.
Podczas oględzin ustala się:
- gatunek zwierzyny, która wyrządziła szkodę;
- rodzaj, stan i jakość uprawy;
- obszar całej uprawy;
- szacunkowy obszar uprawy, która została uszkodzona;
- szacunkowy procent zniszczenia uprawy na uszkodzonym obszarze.
Protokół
Po oględzinach sporządza się protokół. Jeśli się z nim nie zgadzasz możesz wnieść zastrzeżenia.
Po oględzinach przychodzi kolej na szacowanie ostateczne, czyli ustalenie:
- gatunku zwierzyny, która wyrządziła szkodę;
- rodzaju uprawy lub płodu rolnego;
- stanu i jakości uprawy lub jakości płodu rolnego;
- obszaru całej uprawy lub szacunkową masę zgromadzonego płodu rolnego;
- obszaru uprawy, która została uszkodzona lub szacunkową masę uszkodzonego płodu rolnego;
- procenta zniszczenia uprawy na uszkodzonym obszarze;
- plonu z 1 ha;
- wysokości odszkodowania.
Z szacowania ostatecznego dzierżawca albo zarządca obwodu łowieckiego sporządza protokół. Wypłata odszkodowania następuje w terminie 30 dni od dnia sporządzenia protokołu z szacowania ostatecznego, od którego nie wniesiono odwołania.
Wysokość odszkodowania
Jeśli wysokość odszkodowania nie jest zadowalająca, przysługuje prawo do złożenia odwołania do nadleśniczego Państwowego Gospodarstwa Leśnego Lasy Państwowe, właściwego ze względu na miejsce wystąpienia szkody. Jest na to 7 dni od dnia podpisania protokołu. Co w przypadku braku pouczenia do wniesienia odwołania?
Jeżeli protokół został podpisany, lecz w toku postępowania nie poinformowano poszkodowanego o możliwości złożenia odwołania, to termin ten powinien być liczony dopiero od dnia otrzymania przez ww. takiej informacji – wyrok Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Szczecinie z dnia 30 stycznia 2020 r. (II SA/Sz 1068/19).
Nadleśniczy Państwowego Gospodarstwa Leśnego Lasy Państwowe ustala wysokość odszkodowania w drodze decyzji – wydaje ją w terminie 14 dni od otrzymania protokołów.
Decyzja jest ostateczna, a wypłata odszkodowania następuje ze środków dzierżawcy albo zarządcy obwodu łowieckiego, nie później niż w terminie 30 dni od dnia doręczenia decyzji.
Procedura
Procedura szacowania szkody określona w przepisach jest jasna i szybka. Czy w praktyce też tak to wygląda? Niestety nie. Rolnicy biją na alarm ponieważ odszkodowania są zaniżane i rzadko odzwierciedlają faktyczny rozmiar szkód.
Rozstrzygnięcie nadleśniczego w sprawie odszkodowania jest ostateczne. Kolejnym krokiem jest sąd. W ciągu trzech miesięcy od dnia doręczenia decyzji można skierować pozew do sądu właściwego ze względu na miejsce wystąpienia szkody.
Żeby mieć szanse w sądzie przede wszystkim trzeba dokumentować zniszczenia. Zdjęcia, materiał video. Często może to się okazać niewystarczające. Najbezpieczniej jest zlecić niezależnemu rzeczoznawcy wykonanie szacowania równolegle do koła łowieckiego. Zdobędziecie w ten sposób materiał dowodowy, który trudno będzie podważyć w sądzie.
Komu nie przysługuje odszkodowanie?
Zgodnie z prawem łowieckim odszkodowanie nie przysługuje m.in.
- za szkody nieprzekraczające wartości 100 kg żyta w przeliczeniu na 1 hektar uprawy;
- za szkody w uprawach rolnych założonych z rażącym naruszeniem zasad agrotechnicznych;
- za szkody powstałe na nieruchomościach, w odniesieniu do których właściciel albo użytkownik wieczysty złożył oświadczenie o zakazie wykonywania polowania.
Sąd Apelacyjny w Szczecinie w wyroku z dnia 11 października 2017 r. (I ACa 71/17) podkreślił, że odpowiedzialność określona w art. 46 ust. 1 pkt 1 Prawa łowieckiego z 1995 r. oparta jest o zasadę ryzyka (czyli żeby mówić o odpowiedzialności koła nie ma konieczności wykazywania jego winy). Sąd dodatkowo wskazał, że: Nie każde odstępstwo od wypracowanego (zwłaszcza w warunkach doświadczalnych) optymalnego modelu uprawy danej rośliny może być uznane jako zawinione przez rolnika w stopniu kwalifikowanym. Jedynie wykazanie, że rolnik mógł i powinien zachować się inaczej, a jego zachowanie stanowi rażące (zawinione) odstępstwo od zasad ogólnie przyjmowanych dla danej uprawy (zlekceważenie lub zawinioną nieznajomość wypracowanych w praktyce zasad zakładania uprawy), może wyłączać prawo do odszkodowania za szkody łowieckie zgodnie z art. 48 pkt 6 Prawa łowieckiego. Ciężar dowodu tych okoliczności spoczywa na pozwanym.
Rozstrzygnięcie to jest bardzo istotne, ponieważ zarzut prowadzenia nieprawidłowej gospodarki z naruszeniem zasad agrotechniki często jest wykorzystywany jako narzędzie służące do odmowy wypłaty odszkodowań.
Mówiąc o szkodach łowieckich nie można nie wspomnieć o szkodach wyrządzonych przez żubry, wilki, rysie, niedźwiedzie i bobry. Zgodnie z ustawą o ochronie przyrody za te szkody odpowiada Skarb Państwa. Oględziny i szacowanie szkód należą do kompetencji regionalnego dyrektora ochrony środowiska. On też ustala wysokości odszkodowania.
Obecne przepisy nie przewidują odszkodowania za szkody wyrządzone przez żurawie lub czaple, które również są dla rolników bardzo uciążliwe. Od kilku lat pojawiają się postulaty wprowadzenia odszkodowań za straty wyrządzone przez ptaki, ale przede wszystkim z uwagi na trudność w „nakryciu sprawcy” i brak metodologii szacowania szkód na razie są to tylko postulaty.