Tegoroczna wiosna wystartowała bardzo szybko. Wysokie temperatury już w lutym, a także w marcu zdecydowanie przyspieszyły wegetację roślin. Wiele plantacji rzepaku wygląda jakbyśmy mieli już co najmniej połowę kwietnia!
Ochrona plantacji przed tym szkodnikiem jest konieczna. W wielu regionach nalot słodyszka rzepakowego jest bardzo liczny, co przy braku zwalczania może nieść za sobą ogromne konsekwencje. Szkodnik ten u nasady nadgryza pąk, które następnie zaczyna żółknąć, usychać i odpadać, powodując straty w plonie. Często powielanym błędem jest również myślenie, że zwalczanie tego szkodnika powinno być dopiero podczas kwitnienia rzepaku, tymczasem słodyszek największe straty powoduje w fazie pąkowania!
W trakcie bardzo licznego nalotu słodyszka – takiego, który obserwujemy w tym roku –  oraz braku zastosowania ochrony, szkodnik ten może zniszczyć od 75% do 100% pąków kwiatowych.
Progi ekonomicznej szkodliwości dla słodyszka ustalone zostały na:
1 – 2 chrząszcze na roślinie przy zwartym kwiatostanie (faza BBCH 50)
3 – 5 chrząszczy na roślinie przy luźnym kwiatostanie (BBCH 55 – 59).

Jak zwalczać?

Temat trudny, bo dostępnych substancji aktywnych jest bardzo mało. Przy zwalczaniu słodyszka rzepakowego możemy użyć acetamiprydami, dostępnych pyretroidów, na które niestety słodyszek już w dużym stopniu wykształcił odporność, przez co mogą one okazać się nieskuteczne.
Pamiętaj, przy stosowaniu środków ochrony roślin czytaj etykiety i wykonuj opryski zgodnie z wytycznymi!

Skomentuj. Jesteśmy ciekawi Twojej opinii!