Czasy w których ciągnik można było naprawić przy pomocy młotka i przecinaka odchodzą w zapomnienie. Zmienia się także wiele w podejściu rolników do prowadzenia produkcji. Na pola i gospodarstwa coraz śmielej wdziera się elektronika i automatyzacja. Wśród rolników nie zmienia się tylko jedno – pasja i przywiązanie do ziemi.

 

Rolnictwo 4.0, rolnictwo precyzyjne czy rolnictwo jutra? Wszystkie te pojęcia, w zasadzie sprowadzają się do jednego – ograniczenia negatywnego wpływu rolnictwa na środowisko naturalne i zwiększenia wydajności produkcji. Poprzednie zdanie brzmi trochę utopijnie, trochę niepokojąco, a co najgorsze bije od niego poprawnością polityczną. Ale spokojnie, od czegoś trzeba zacząć. Ponieważ ciężko jest wyjaśnić skomplikowane pojęcia w jednym zdaniu, lepiej tłumaczenie zacząć od naukowego bełkotu. Skoro mamy to już za sobą, możemy przejść do ciekawszych tematów.

Uczony jak rolnik?

Gdyby sprowadzić rolnictwo do poziomu podstawowych szkolnych przedmiotów, to byłoby to połączenie biologii, chemii, fizyki i matematyki. Biologii, ze względu na to że gleba, rośliny i zwierzęta są „obiektami czynnymi biologicznie”. Pojęcie chemii w rolnictwie często ma dość negatywny odbiór, ludzie niezwiązani z branżą używają go jako pogardliwego określenia dla rolnictwa towarowego, przeciwnie do rolnictwa ekologicznego. A tak naprawdę prawie wszystko, co dzieje się w rolnictwie można opisać językiem chemii. Rośliny do wzrostu i rozwoju potrzebują makro- i mikroelementów, czyli pierwiastków chemicznych. Następnie syntezują  z nich mniej lub bardziej złożone związki chemiczne, czyli białka, cukry i kwasy tłuszczowe. Te z kolei zjadają ludzie i zwierzęta. To, co nie zostanie wykorzystane przez ludzi i zwierzęta oraz resztki roślin pozostałe na polach, większe i mniejsze organizmy glebowe przerabiają do postaci prostych związków, pobieranych przez rośliny. I cykl trwa nadal. Sporą część procesów jakie zachodzą w rolnictwie można też opisać zjawiskami fizycznymi. A po co w tym wszystkim matematyka? A choćby po to, aby te wszystkie procesy i ich efekty dało się jakoś zapisać i nad nimi panować. Dzięki zrozumieniu tych wszystkich skomplikowanych procesów można je w pewnym stopniu regulować, a tym samym osiągać wysokie efekty swojej pracy. Spokojnie, nie chcę was tutaj zanudzać, to nie szkoła podstawowa. Chciałbym raczej pokazać, jak nowoczesna technika pomaga w codziennej, ciężkiej pracy rolnika.

Niekończąca się historia

Rolnictwo, to nie tylko produkcja roślinna, ale żeby było trochę prościej, to właśnie na niej się skupimy. Produkcja roślinna, a trochę dokładniej polowa, zaczyna się od uprawy i nawożenia, przez siew i ochronę roślin do zbioru. I tak w kółko. Zaraz po skończonych żniwach, zrywamy ściernisko i wysiewamy wapno, jeśli zachodzi taka potrzeba. Dalszego ciągu historii każdy się domyśla. Chwilę wytchnienia mamy tak naprawdę zimą, a właściwie w miesiącach oficjalnie nazywanych zimą, bo tej w ostatnich latach jak na lekarstwo. Ale dzisiaj nie o tym. Wracając do tematu przewodniego, produkcja polowa trwa prawie cały czas. Praca jest ciężka, a często niewdzięczna, ale przynosi ogromną satysfakcję. Nic więc dziwnego, że od wielu lat ludzie starają się ją ułatwić i usprawnić.

Tak mało jak to możliwe, a tak dużo jak jest potrzebne

Mniej więcej tak można określić rolnictwo precyzyjne. Nie ja jestem autorem tego, bardzo trafnego określenia. Niestety nie pamiętam też, gdzie je usłyszałem ani z czyich ust padło. W uproszczeniu sposoby zarządzania produkcją polową możemy podzielić na 3 grupy:

– jakoś to będzie czyli „Pan Bóg dał ludziom oczy, więc róbmy na oko”;

– wiem czego potrzebują rośliny, więc dawki nawozów i ŚOR dobieram pod oczekiwany plon na całym polu;

– nowoczesna technika pomogła mi pomóc poznać potencjał każdego centymetra mojego pola, każda roślina dostanie tyle, na ile pozwala jej potencjał pola w danym miejscu.

Oczywiście to porównanie należy traktować z przymrużeniem oka. Nie mam na celu obrażania nikogo, ani też faworyzowania. Każdy pracuje według własnych przekonań. W dobie powszechnego dostępu do książek, gazet i magazynów rolniczych zalegających na parapecie, a wreszcie Internetu, pierwsze podejście jest trochę nietrafione. Przyzwoite plony można osiągnąć pracując starymi maszynami, choć jest oczywiście trudniej. Ostatnia grupa, czyli wspomniane już rolnictwo precyzyjne to wciąż nowa dziedzina. W tym momencie zakup rozwiązań rolnictwa precyzyjnego jest niestety dość drogi i póki co nie wszystkie oferowane metody są ekonomicznie opłacalne. Smutna prawda jest taka, że opłacają się one najbardziej większym gospodarstwom, gdzie zwyczajnie będą w stanie na siebie zarobić. Ale dobra wiadomość jest taka, że na rynku pojawiają się tańsze rozwiązania, bardziej dopasowane do realiów polskiego rolnictwa.

W kolejnych tekstach przyjrzymy się bliżej konkretnym rozwiązaniom, wspomagającym pracę na wszystkich etapach prowadzenia produkcji roślinnej. Zapraszam na ciąg dalszy!

 

Skomentuj. Jesteśmy ciekawi Twojej opinii!